Słyszenie dziwnych dźwięków przy depresji i nerwicy

Cześć,

Niecały rok temu stwierdzono u mnie lekką depresję, jak i nerwicę. Psychiatra przepisał Pramolan plus psychoterapię. Z racji wyprowadzenia się z dużego miasta, zaniechałam leczenia, choć same leki brałam chyba tydzień - źle na mnie wpływały, więc zmniejszyliśmy ich dawkowanie do \*momentu, aż poczuję, żeby je wziąć\*.

Teraz pojawia się dziwny problem. Mieszkam sama i często słyszę dźwięki, których nie ma (widzę to po psie, który na nie niereaguje). Od przestawiania czegoś, po dźwięk dzwoneczków doczepionych na drzwiach, kiedy wszystkie okna są zamknięte. Ponad to zaczęłam mówić sama do siebie. Zawsze to robiłam, tylko teraz łapię się na tym, że mówię tak gdyby był ktoś obok mnie i gdyby toczyła się jakaś określona sytuacja.

Dodam, że badania MRI głowy 3 lata temu wykazało:

\*Badanie MR głowy wykazuje w lokalizacji szyszynki obecność przestrzeni płynowej okrągłego kształtu i średnicy do 0,9cm przemawiającej za torbielą szyszynki.
Wskazane kontrolne badanie za około 6 miesięcy uzupełnione podaniem środka kontrastowego.
Bruzdy i szczeliny obu półkul mózgu oraz robaka móżdżku szersze w stosunku do wieku. najpewniej na tle zaniku korowego.
Poszerzenie zbiornika móżdżkowego górnego.
Poza tym obraz mózgowia i przestrzeni płynowych wewnątrzczaszkowych w granicach normy\*

Neurolodzy twierdzą, że wszystko jest okej. Natomiast ja zaczynam całkowicie bać się o to, co dzieje się ze mną.
Jest potrzeba, abym znów zawitała u psychiatry?


Pozdrawiam

Te objawy dotyczące słyszenia dziwnych dźwięków mogą mieć podłoże już schizofreniczne, albo mogą być jednym z objawów padaczki petit mal. Trzeba jednak jeszcze zapytać o zdanie psychiatrę.

Strony: 1


wątkii
odpowiedzi
ostatni post
Ta strona używa plików cookies. więcej informacji.    AKCEPTUJĘ